Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Serce lasu

Go down 
5 posters
AutorWiadomość
Mistrz Gry

Mistrz Gry



Serce lasu Empty
PisanieTemat: Serce lasu   Serce lasu EmptyNie Mar 02 2014, 03:03

Wszyscy dobrze wiedzą, że niebezpiecznie jest samotnie zapuszczać się do serca lasu po zmroku, choć niewątpliwie kusi on swoją aurą tajemniczości nie tylko ludzi, ale także niebezpieczne i niezidentyfikowane zwierzęta. Powroty z głębin gąszczu najczęściej kończą się nieopisaną tragedią i trwałą traumą, dlatego też tylko nieliczni szczęściarze wychodzą stąd w całości.
Powrót do góry Go down
Tuho Väisänen
Pałkarz Kolvarien



Skąd : Lahti, Finlandia
Rok nauki : VII

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyWto Kwi 22 2014, 17:33

Nie będę się bawił w tajemnicze znikanie w mrokach lasu z kołnierzem od palta postawionym wysoko. Zostawię to memu papie, on jest dobry w klimatach takich prawdziwych zbrodni, takich malarsko opisanych przykrości, takich plastycznych mordów, takich dźwięcznych okrzyków przerażenia. Bardzo go podziwiam.
Ale nie jestem sentymentalny, ani też romantyczny, ani wcale się nie wzruszam - także zapomnijmy o tym, że podziwiam ojca. Autorytet jest wiadomy, nawet zaczesuje podobnie do niego włosy. Gdybym wreszcie nabrał nieco ciała, może jego kochanki mogłyby mnie wreszcie zacząć z nim mylić. Liczę na to!
Do lasu wchodzę pomiędzy dwoma drzewami, które znam już na pamięć. Ósme i dziesiąte. Dziewiątego brak, ktoś wyjebał głową.
Pewnie Janohaja.
Spotykamy się tu my, jungensabatchłopcy. Ja, Thora i Soren. A nie, Thory brak, przepraszam pomyliłem ją z tym cieniem moim. Thora jedyna kobieta mojego życia, nie ma jej, nie ma. Soren jest. Sory, Soren, że cię biorę na taką randkę mroczną, ale mam to po swoim ojcu.
Siadamy tu w kółku: ja, Soren i reszta. Czyli nikt, bo nie ma prócz nas, synów, nikogo tu, prawda?
- Rozmawiałem z ojcem. Mówił, że jak się wykażemy to pomyśli nad tym - to pomyśli nad tym, żeby dać nam lepszą fuchę. Bo bycie w Jungensabacie jest całkiem spoko, ale tu się nic nie robi. Więc patrzę na Sorena i rwę jakieś źdźbło trawy i już na niego nie patrzę, bo myślałem całą noc co mamy poczynić, żeby się wykazać.
I nie wymyśliłem nic twórczego, poza kilkoma wybuchami ładnymi.
No nie wpadłem na to, że rozwiązanie moich problemów śpi ze mną w jednym pokoju.
Jonckheer, kurwa gwiazdka.
Powrót do góry Go down
Søren Østergård
Ścigający Kolvarien
Søren Østergård


Skąd : Kopenhaga, Dania
Rok nauki : VII

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyWto Kwi 22 2014, 18:21

Soren, mimo braku zajęcia na ostatnie pięć godzin po lekcjach czystej wolności nie nudził się. Siedział i patrzył jak te wszystkie szlamy biegają jedna za drugą, marząc tylko o jednym. Niby nie robili nic co mogłoby go skrzywdzić, sama ich obecność to czysta irytacja. Kamień na którym siedział był gorący, rozżarzany od dzisiejszego słońca. Za gorąco jak dla niego, nienawidzi upałów każdej maści. O mało nie zapomniał o spotkaniu SS-Jungen, które tak bardzo przypominało nazistów. Ojciec Tuho był prawie jak Hitler stojący na czele tego wszystkiego.
Skończył się przyglądać, zeskoczył z kamulca i pobiegł w las. Atmosfera godna filmów, thrillerów z górnej półki. Szybko zaczął przedzierać się przez gąszcz, ignorując ludzi dookoła niego spacerujących po dróżce. W pewnej chwili zboczył, zaczął przechodzić między dwoma drzewami. Spotkanie tak jak zawsze w tym samym miejscu. Minął pień wyjebane przez nadnaturalną moc, zauważył Tuho siedzącego już wokół niczego. Oprócz niego nie było tam nikogo, typowe. Trochę irytujące było to, że opozycja posiada tak wiele osób podczas gdy Jungensabat już nie. A może to tylko dotyczyło Jungensynów, których liczba nie przekraczała dwóch-trzech w porywach? Zadziwiająca kwestia, Soren musiał ją kiedyś rozwiązać. Usiadł obok pocierając dłonie o siebie, zimne niczym trupie. Przez chwilę wysłuchał tego co jego przyjaciel ma do powiedzenia, machając tylko łbem na znak zgody. Miał minę cierpką, niczym osoba jedząca najobrzydliwszy owoc na świecie.
- Wykażemy się. Ciągle powtarza to samo, niczym maszyna na tym samym biegu. Jak mamy się wykazać? Może zniszczymy jungenopozycję? - rzekł lekko podirytowany. Fakt, ojciec cħłopaka nie należał do najbardziej ugodowych ludzi na świecie. Podobno jak jego wujek, niestety zajmowali wysokie pozycję i trzeba było się z nimi liczyć. Zaczął rozmyślać czym mogliby się wykazać, po chwili miał w głowię już tylko jedną myśl - zabójstwo.
Powrót do góry Go down
Tuho Väisänen
Pałkarz Kolvarien



Skąd : Lahti, Finlandia
Rok nauki : VII

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyWto Kwi 22 2014, 18:43

- I tak dobrze, że cokolwiek mówi - drapiąc się po głowie, spoglądam w miejsce gdzieś ponad kolanem Sorena, gdzie przysiadło sobie ogromne żuczysko. Pancerz świecił mu tak jak jebana tęcza, wzruszyłem się. Mógłbym dać to żuczysko mojej Kristinie pięknej, jestem ciekawy jak mocno by wrzeszczała na jego widok. Uciekałaby poparzona. Zastanawiam się jednocześnie, czy mówić mu. Pewnie, że powiem. Zadecydowałem już dawno, że powiem. Soren to jeden z tak niewielu z którymi mogę zamienić dwa słowa o Sabacie. - Ostatnio zasiedział się w piwnicy, siedział tam miesiąc czy dłużej. Matka powiedziała mi, że jego jedzenie szło dla hien, co nie. Myślę, że coś wymyślił nowego - przenoszę znaczący znak na kolegę, po czym podejmuję moją relację - Wiesz, że z nim się gada jak z jakimś władcąwszechświata. No i zjebałem, byłem zbyt napastliwy. A ojciec jest taki delikatny TYLKO jeżeli wpadnie na coś super ważnego, albo jak coś zaczyna iść po jego myśli - tłumaczę mu dalej, aż postanawiam, że dodam swoją puentę - Więc moglibyśmy wykazać się w jego nowym planie. Problem tylko w tym, że nie wkręci nas tam, jak się wcześniej nie przekona, że jesteśmy gotowi na wszystko- unoszę głowę, nos swój arystokratyczny do nieba wznoszę. Wysoko, żeby wiedział, co ja do niego mówię - Ja jestem, a ty?
Zawrzemy jakiś pakt krwi, czy coś. PROSZE. No wydaję się go prosić w tych swoich manierach takich.
A twierdziłem, że nie jestem romantykiem.
Powrót do góry Go down
Søren Østergård
Ścigający Kolvarien
Søren Østergård


Skąd : Kopenhaga, Dania
Rok nauki : VII

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyWto Kwi 22 2014, 19:24

Soren zauważył wzrok chłopaka, instynktownie sam do niego podążył. Zauważył żuka, który wyglądał jak ostatni człowiek na ziemi. A może po prostu wszystkie insekty tak wyglądają? Podsunął palec pod niego, popychając go na własną dłoń. Nie brzydził się niczym, absolutnie nie. Jedyne co wywoływało u niego reakcje to zapach zgniłego mięsa, ale to chyba działało na wszystkich. Podsunął go sobie pod nos, obserwując jego pancerzyk. Słuchał jednocześnie słów swojego przyjaciela, przytakując głową. Rozumiał jego ojca i jego obsesje na punkcie własnych celów. Sam chorował na coś podobnego, jednak nigdy nie zamknąłby się w jednym pomieszczeniu na tak długo. Samo to zakrawało o super chorobę psychiczną, nigdy tego jednak nie powie Tuho. Wiedział jak bardzo chciał zaimponować swojemu rodzicowi, co znów Soren rozumiał. To było do niego niepodobne - za dużo wszechogarniającej empatii. Aż mu się niedobrze zrobiło.
- Ciekawi mnie co znów wymyślił. Może tym razem nie będzie przebierał w środkach - powiedział nieco ozięble, nadal słuchając opowieści mężczyzny. Niby żuk jak żuk, ale poświęcał mu swoją całą uwagę. Tak jak każdej ofierze na jego liście, przyszłych i tych, które podzielą los poprzednich. Na wzmiankę o gotowości niemal się roześmiał, ale wolał tego nie robić. Dwoma palcami zaczął dusić żuczka, gdy ten ruszał się niczym kot w pułapce.
- Jestem. Przecież wiesz. Zrobię wszystko by uznał, że obaj się wykazaliśmy. Wiesz co? Zawrzyjmy pakt - wyszczerzył się złowieszczo w kierunku mężczyzny, idealnie odczytując jego prośby wysłane do boga. Nie obchodziło go co miał zrobić by osiągnąć swój cel, a sabat był obecnie jego najgłówniejszym. Żuk padł na ziemie, zgnieciony następnie przez bucior chłopaka.
Powrót do góry Go down
Tuho Väisänen
Pałkarz Kolvarien



Skąd : Lahti, Finlandia
Rok nauki : VII

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyWto Kwi 22 2014, 20:54

Żuczku umieraj, zdychaj, bądź zgnieciony. Żuki nie mogą krzyczeć, więc ich koniec bytowania jest taki bezznaczenia. Szkoda tylko, że Kristi nie zdążyła go obejrzeć. Może kupie jej jakieś kolczyki podobne do żuczków? Wydam na nie miljony, a ona je weźmie z zdepcze. Tak jak Soren depcze owada. Zgrzyta mu wszystko pod stopami.
Ja jestem okropnie wrażliwy, a ponadto osiągam wszystkie stany chorób psychicznych, jakie może osiągnąć geniusz do mnie podobny. Mam obsesje i zwidy, wszelkiego rodzaju drętwoty ciała, ale też nerwice, czasami depresję - chodź to akurat w latach 80 chyba jeszcze nie-choroba. Dobrze, no nie mam wszystkich chorób, ale niektóre z nich się we mnie przewijają. Ale jestem geniuszem i siedzę czterdzieści osiem godzin w pokoju z którego się nie ruszam, tam skręcam jedną śrubkę do drogiej i zwymyślam kolejne mechanizmy. Z co trzeci łączę i powstaje mi bomba. One tykają, wciąz tykają.
Kiedy jest jakaś bliska wybuchowi, wychodzę na korytarz i podrzucam ją tam. Pod drzwi.
Albo most, ewentualnie.
I z tych rzeczy jest też moja i papy relacja. Jak mocno będę chciał mu jeszcze zaimponować i jak wiele stracę nim zrozumiem, że on mnie nigdy nie zdoła zaakceptować i uznać, za najlepszego z nich wszystkich.
- Też mu mówiłem, żeby zrobił coś wielkiego. Mógłby coś wybuchnąć, ja mógłbym! - mówię to z przekonaniem, bo mógłbym, Soren wie że mógłbym. On wie, że ja wybucham rzeczy i duże i małe i żywe i całkowicie nie. Zapał mój ostudza kubeł zimnej wody. - Ale on powiedział, że na to przyjdzie czas i dał mi do zrozumienia, że ma ważniejsze rzeczy na głowie
Macham ręką.
- Myślisz, że co to może być? Może Minister, tak capnąć Augustusa?
Mówię dla beki, podśmiewam się z pomysłu.
Później zainteresowany jego pomysłem kiwam głową. Oj, ma chłopina głowę nic dziwnego, że zajdzie wysoko.
- Pakt krwi?
I niech podpiszą cyrograf.
Powrót do góry Go down
Søren Østergård
Ścigający Kolvarien
Søren Østergård


Skąd : Kopenhaga, Dania
Rok nauki : VII

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyWto Kwi 22 2014, 21:12

Żuki nie mogą krzyczeć, podobnie jak ludzie. Można ich uciszyć jednym zaklęciem, pozbawić głosu, potem zabić i nikt nie będzie wiedział czyja to robota. Świat magiczny jest tak piękny, kruchy i łatwy do zmanipulowania. To samo jeśli chodzi o ludzi, są istotami, które można zabić niemal tak łatwo jak insekta. Piękne jak motyle, głupie jak żuki, bezbronne niczym gąsienice pełzające po glebie. Soren i jego but zgniatał to wszystko, tak jak wiele innych zrobiło to przed nim. On po prostu kontynuował to wszystko, biernie się przyglądając na własne dzieło.
Choroby psychiczne to nieodłączny atut geniuszy. Taki Soren ma z pięć, ale wszystkie niezdiagnozowane. W końcu kogo to obchodziło w obliczu tego wszystkiego. Nikt się tym nie przejmował, oni także nie powinni. Mugole mieli swoje wojny, oni jeszcze gorsze, czas na równie wielkie pieprzenie skończył się dawno temu. Chłopak spojrzał z nieudawanym smutkiem na swojego przyjaciela, zwłaszcza po tym co powiedział o jego ojcu. Ah te skomplikowane relacje z rodzicami. Soren cieszył się, że nie musi cierpieć z tak głupich powodów jak to. Pokiwał głową na wzmiankę o wybuchu, szczerząc się pod nosem.
- Moglibyśmy podrzucić bombę w Departamencie, mugolską rzecz jasna. Fakt, szlamy są obrzydliwe, ale ich wynalazki to zupełnie co innego. Jeden wielki mechanizm i boom, po całym budynku - powiedział obojętnie, tak jakby mówił o smażeniu pomidorów na patelni. Rozejrzał się wokół sprawdzając, czy nikt tutaj nie zabłądził przypadkiem.
- Dobra myśl. Zrobimy to po drodze - rzucił i wstał, wyciągając dłoń w kierunku chłopaka naprzeciwko. Czekał aż ten zrobi to samo, a może nie jest na to wszystko gotów?
- Zaklęcie Fideliusa albo przysięga wieczysta - znów się wyszczerzył, tym razem szelmowsko.
Powrót do góry Go down
Tuho Väisänen
Pałkarz Kolvarien



Skąd : Lahti, Finlandia
Rok nauki : VII

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyNie Kwi 27 2014, 10:48

Tzn, tuho robi właśnie bomby non stop, także trochę niestosownie się Soren zachował że tak mu jeszcze tłumaczy, bo to jak tłumaczyć pasterzowi jaką baranki mają sierść w dotyku. Wełne, czy co one tam mają.
Tuho powstaje, ignorując tę łapę Sorena, po czym drapie się po szyji.
- No wiesz stary, umiesz robić te zaklęcia? Przecież to jest w opór trudne, nawet mój stary używa fideliusów bardzo rzadko, prawie wcale. Wiem tylko, że matce kazał, żeby jak ktoś ją będzie przepytywał to żeby nie wygadała. Wiesz, moi rodzice się kochają, więc nie kazałby jej przysięgać wieczyście - Tuho złośliwie się uśmiecha, ale idą pomiędzy drzewami więc sie nie widzą, nie widać uśmiechów. mamusia i tatinek cholerne figury, których się nie spodziewa nikt że będzie ich tuszko tak szczerze kochał. Tuszko jest psycholem i na przykład czerpie niesamowitą radość, dziką radość z tego, że kogoś rani. Chujek.
- Ale jak się już zaofeowałeś, że chcesz podłożyć coś ze mną - zaśmiewa się Tuszko - to ogarnij jak moglibyśmy się tam dostać, a ja już skonstruuję coś mega
Brzmi tak prosto.
Tak niewinnie.
Jak gra w kosza.
Powrót do góry Go down
Søren Østergård
Ścigający Kolvarien
Søren Østergård


Skąd : Kopenhaga, Dania
Rok nauki : VII

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptySob Maj 03 2014, 17:31

Bomby, jedna mała zapalniczka i cały budynek wysadzono w powietrze. Soren musiał się zastanowić ostro nad tym jaki budynek dobry byłby do wysadzenia. Padło na Departament, ale nie teraz. Jego “mentorka” urwałaby mu głowę za to, a potem spaliła i zjadła na obiad. Ta kobieta była skrajnie niebezpieczna, ale szanować ją musiał. Gdy Tuszko zignorował jego łapę ten się trochę speszył, ale zaraz pobiegł za nim gdziekolwiek ten lazł. Uśmiechnął się pod nosem i zaczął od razu kombinować jakby to zrobić. Gdyby nie spojrzeć cokolwiek innego byłoby lepszym celem, niż takie miejsce na pierwszy ogień.
- Mógłbyś poprosić ojca. Wiesz, to nie tak, że on wiecznie pracuje i by Cię nie wysłuchał. To twój ojciec w końcu, powinieneś umieć się z nim dogadywać nie patrząc na okoliczności. Jeśli znasz jakąś inną osobę to mogłoby się całkiem udać. Dajmy na to jakiegoś profesora, który by był po naszej stronie - rzekł i od razu pomyślał o Em. Ona by się na to nie zgodziła, chociaż nigdy nic nie wiadomo. Chłopak szedł za przyjacielem, uważnie wysłuchując jego opowieści. Pokiwał głową ze zrozumieniem, a potem znowu zaczął myśleć nad czymś.
- A może by tak wysadzić jakiś most? W końcu to byłoby o wiele łatwiejsze niż Departament. Skonstruuj coś, co nas nigdy nie wyda, a ja pomyślę jak to zrobić. Mógłbyś też porozmawiać z wujkiem o celach Sabatu, o ile on nie jest... narwany - powiedział najlepiej jak umiał. Wiedział, że Yngvi to wilkołak. Rozszarpał pewnie masę opozycji, tak sądził. Prawdziwe figury.
Powrót do góry Go down
Esben Leifsson

Esben Leifsson


Skąd : Nesoddtangen, Norwegia
Zawód : nauczyciel pierwszej pomocy w wypadku złego użycia magii

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyNie Cze 29 2014, 19:22

Elinor nie powinna się tu pojawiać, bo przecież była uczennicą, ale Esben chwilowo nie widział bezpieczniejszego miejsca na potajemne schadzki, niż zakazana część szkoły. Cóż, do kawiarni jej nie mógł zaprosić, do żadnej sali lekcyjnej też nie, bo musiał by się liczyć z tym, że ktoś mógłby ich nakryć. A tu? Jeśli znajdzie jakiegoś ucznia, natychmiast sam mu da taki szlaban, że ten do końca edukacji nie złamie żadnego punktu regulaminu.
Wyjątkiem była Norka. Sam jeszcze dziś rano wysłał jej list z zaproszeniem na spacer po lesie i wyznaczył jego serce jako początek spotkania. W jego obecności mogła się przecież czuć bezpieczna, bo on nigdy w życiu nie pozwoliłby skrzywdzić swojej najukochańszej kobiety. Tak więc sam pojawił się chwilę wcześniej, by nie musiała na niego czekać. Jako, że zawinął się tu prosto po zajęciach, nie zdążył się nawet przebrać - wciąż miał na sobie medyczny kitel. Może mógłby prowadzić  lekcje w normalnym stroju, on wolał,by było choć w miarę klimatycznie. Nie bez powodu zapewniał przecież podstawowe akcesoria również swoim uczniom. Kto wie, może komuś spodobają się rękawiczki, czy cokolwiek i zostanie uzdrowicielem? Esben święcie wierzył w to nawet teraz, gdy z uwagą wpatrywał się w dróżkę, którą chwilę temu sam przyszedł. Lada chwila powinna się tu zjawić nastolatka.
Powrót do góry Go down
Ellinor Gulbrandsen

Ellinor Gulbrandsen


Skąd : Bergen, Norwegia
Rok nauki : VII

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyNie Cze 29 2014, 19:49

To całkiem przewrotne zapraszać uczennicę tam, gdzie nie wolno jej być. Jeśli zjawi się ktoś niepożądany, zawsze może powiedzieć, że przyłapał ją na nocnych przechadzkach po lesie i odprowadza niesforną dziewczynę do zamku. Jeśli natrafią na ucznia, z pewnością będzie miał większe kłopoty, niż ona. Wygodna wymówka, nieprawdaż? Dla Ellinor z pewnością, a trzeba przyznać, że utrzymywanie takiej znajomości ze swoim nauczycielem zaczynało być odrobinę kłopotliwe. Zwłaszcza, że jej brat nieustannie węszył i najwyraźniej nie zamierzał odpuszczać.
Nie szła dróżką, a lawirując pomiędzy drzewami, dlatego też w umówionym miejscu pojawiła się z zupełnie innej strony, niż Esben mógłby się spodziewać. Po cichutku i ostrożnie zaszła go od tyłu, po czym zaplotła ramiona wokół jego szyi, nachyliła się nad nim i wyszeptała mu do ucha:
- To jaki szlaban dostanę, panie profesorze?
Ponoć kobiety lubią mężczyzn w mundurach, a kitel pewnie można pod niego podciągnąć.
Powrót do góry Go down
Esben Leifsson

Esben Leifsson


Skąd : Nesoddtangen, Norwegia
Zawód : nauczyciel pierwszej pomocy w wypadku złego użycia magii

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyNie Cze 29 2014, 21:48

Nie zauważył jej w pierwszym momencie. Chyba zbytnio skupił się na wypatrywaniu jej na dróżce. Fakt, nie powinien był tego robić, jego błąd.Przecież nie byli w środku wielkiej sali, gdzie jedynym niebezpieczeństwem była możliwość zjedzenia zbyt wielu smakołyków. Chociaż z drugiej strony to było niebezpieczne. Raz miał taki przypadek i... No nieważne. W każdym razie w porównaniu z tym, co mogło się czaić tu, jedzenie było błahostką.
W pierwszym momencie spiął się, czując zacisk w okół szyi. Nie zdążył jednak zareagować, a od razu usłyszał głos Ellinor.
- Wieczór w moim towarzystwie powinien być dostateczną karą. - Odpowiedział odwracając się w jej stronę, obejmując ją w pasie i przyciągając do siebie delikatnie.
Lubił jej zapach. Poznał by go wszędzie i choć pewnie gdyby ją o niego zapytał, powiedziałaby, że jak każdy inny, to dla niego był niepowtarzalny.
- Ale nie przyszłaś tu ścieżką. Nie powinnaś zbaczać. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś Ci się stało. Za to akurat należałby Ci się szlaban. - Dodał jeszcze, coby sobie nie myślała, że jej tak wszystko wolno i że nie zauważył. Tylko.. Czy karanie jej za to, że przychodzi w zakazane miejsce z jego prośby zakazaną drogą było logiczne? Nad tym najpierw musiał pomyśleć, a potem się zastanowi.
Powrót do góry Go down
Ellinor Gulbrandsen

Ellinor Gulbrandsen


Skąd : Bergen, Norwegia
Rok nauki : VII

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyNie Cze 29 2014, 22:01

To główny problem Esbena - klapki na oczach. Widzi jedynie to, co przed nim, nie dostrzegając zupełnie całej reszty. Pewnie dlatego tak łatwo było jej okręcić go sobie wokół palca i sprawić, by uwierzył w to, co mu daje.
- Uważaj, bo zacznę broić tylko po to, żebyś mógł mnie ukarać - odpowiada, gdy jej dłoń zjeżdża powoli po jego szyi i zatrzymuje się na obojczyku. Przygląda mu się spod długich rzęs, posyła kokieteryjny uśmiech. Dzisiaj najwyraźniej nie ma ochoty bawić się w udawanie niewinnej siedemnastolatki, niezbrukanej grzechami tego świata. Jej wargi szybko odnajdują jego - niech myśli, że tęskniła, że już nie może wytrzymać.
- Nie lubię podążać wyznaczoną drogą - marszczy tylko nosek i ściąga brwi, czyżby znowu zamierzał bawić się w jej ojca? - Szlaban, mówisz? A co takiego miałabym robić? Czyścić probówki czy twoją szafę? Może masz jakiś inny pomysł? - Ellinor nie myśli, że jej wszystko wolno, ona to po prostu wie. Wybadała go już dawno, zdaje sobie sprawę, gdzie znajdują się jego granice i bezczelnie się do nich zbliża. Dłonie zaplata na jego karku - no dalej, Esben, nie każ swojej damie dłużej czekać.
Powrót do góry Go down
Esben Leifsson

Esben Leifsson


Skąd : Nesoddtangen, Norwegia
Zawód : nauczyciel pierwszej pomocy w wypadku złego użycia magii

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyPon Cze 30 2014, 08:55

Co nie zmieniało faktu, że w tym wszystkim, w tej swojej kokieteryjności, dla niego wciąż była urocza i delikatna. Przymknął oczy, gdy jego wargi zetknęły się z jej ustami i odwzajemnił pocałunek. Potem sam złożył kolejny, na jej policzku, przygryzł delikatnie płatek jej ucha i zjechał ustami do szyi, którą też kilkakrotnie pocałował.
- Kocham Cię... - Szepnął, teraz patrząc jej w oczy. Mimowolnie przyciągnął ją mocniej do siebie. Była taka piękna. Przecież mógłby jej oddać wszystko. Nawet swoje życie by jej oddał. Temu, że nie widział poza nią świata, nie dało się zaprzeczyć.
I nie bawił się w jej ojca, najzwyczajniej w świecie się o nią martwił. Przecież prosił ją, jeszcze kilka godzin temu, by na siebie uważała.
Ale jej kolejne pytanie dało mu do myślenia.
- A właśnie, że mam inny pomysł. Zgodziłabyś się pomóc mi w zajęciach? - Mógł zrealizować plan, który przecież świtał mu w głowie już od dawna. A jej przecież ufał. Dlaczego by nie? Tylko potrzebował jej zgody. Jeszcze nie mówił o co chodziło, powie jej dopiero, gdy usłyszy ,,tak". I nie, to nie był szlaban. Bo przecież mogła odmówić, jeśli tylko chciała. Teraz usiadł na jednym z pni i wziął nastolatkę na swoje kolana,przy okazji gładząc ją po rękach. Jak pięknie na jej dłoni prezentował by się pierścionek...
Powrót do góry Go down
Ellinor Gulbrandsen

Ellinor Gulbrandsen


Skąd : Bergen, Norwegia
Rok nauki : VII

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyPon Cze 30 2014, 20:22

Postrzegał ją dokładnie tak, jak tego chciała. Nie znał całej prawdy i właściwie chyba nie miał nawet szans jej poznać, z resztą wtedy pewnie nie byłby w stanie spojrzeć na nią tak samo. Prawda jest jednak taka, że Ellinor wprost uwielbia pociągać za sznurki. Uczucie władzy i kontroli pozwala jej oddychać, tka wokół siebie pajęczą sieć, w którą łapie wszystkich, sprawnie jednak pomiędzy nimi lawirując.
- Wiem - szepcze mu do ucha. Sama stara się unikać tych dwóch słów, nic nie robi jednak bez przyczyny. Wie bowiem, że gdy z zaszklonymi oczętami je wypowie, osiągnie efekt jakiego nigdy nie byłaby w stanie, gdyby operowała nimi na co dzień. Choć zawsze miała go blisko siebie, nieustannie trzymała na dystans, nie pozwalając mu czerpać z tego wszystkiego pełni satysfakcji.
- Zależy jak - odpowiada, niezadowolona troszeczkę z tego, że jej przerwał, aby zacząć mówić o zajęciach. Może to po prostu kłopoty z ojcem sprawiają, że zdecydowanie bardziej przyciąga ją do starszych od niej mężczyzn.
Powrót do góry Go down
Esben Leifsson

Esben Leifsson


Skąd : Nesoddtangen, Norwegia
Zawód : nauczyciel pierwszej pomocy w wypadku złego użycia magii

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyPon Cze 30 2014, 21:03

Może i nie znał prawdy, ale oceniał to, co widział. I to jak na razie mu zupełnie wystarczało.  Nie wgłębiał się w dalsze dyskusje, czy Ellinor wie, czy nie wie, że ją kocha, nie wymagał też, by ona mu to mówiła. Nie potrzebował słów z jej strony, przecież doskonale widział to w jej zachowaniu. Tak mu się przynajmniej wydawało i chciał wierzyć w to, że tak jest.
Wciąż składał na jej szyi i obojczyku delikatne pocałunki, wsunął też ręce pod jej bluzkę i zaczął nimi wodzić po plecach. Oczywiście, jeśli mu na to pozwoliła. Chciał poczuć delikatność jej skóry. To ciepło i aksamit. Pozwalał jej ustalać granice, których nie przekraczał. Nie obrażał się, jeśli czasem go zastopowała. Szanował ją i najważniejsze było tylko jej szczęście oraz poczucie komfortu. Nie chciał się zbytnio narzucać.
Kolejny pocałunek złożony na jej ustach.
- Umarłbym bez Ciebie… - Szepnął jeszcze z przymkniętymi oczami.
Nie był jednak zbyt zadowolony z tego, że kazała mu najpierw przedstawić sytuację, zanim się zobligowała. Na odwrót zapewne byłoby znacznie prościej.
- Powiedzmy, że potrzebuję… Asekuracji. A Tobie ufam. – Nie mówił wszystkiego, czekał, czy ona w ogóle wykaże zainteresowanie kolejnym jego pomysłem. Ale czy mogła by mu odmówić będąc przez niego tak bardzo tuloną?
Powrót do góry Go down
Ellinor Gulbrandsen

Ellinor Gulbrandsen


Skąd : Bergen, Norwegia
Rok nauki : VII

Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu EmptyWto Lip 15 2014, 23:23

Niech więc wierzy - i ona tego chciała. Gdy tak bezgranicznie jej ufał, gdy spijał każde słowo z jej ust, nie musiała zbytnio się starać, by coraz mocniej wplątywać go w pajęczynę swoich intryg. Był jej ostoją bezpieczeństwa, zabezpieczeniem i marionetką w radzie pedagogicznej. Dopóki była uczennicą, stanowił dla niej cenny nabytek.
Dlaczego miałaby go powstrzymywać? Już dawno ustaliła granice, które czasami pozwalała mu przekraczać, aby mógł poczuć jej zaangażowanie
- Nie zniosłabym tego - odpowiada, gładząc delikatnie jego policzek. Jej twarz zdaje się być tak niewinna i czysta, jak i jej intencje. Szkoda tylko, że rzeczywistość w gruncie rzeczy była całkiem odległa od pozorów, jakie sprawiała.
Prościej mogłoby być jedynie dla niego, ona zwykle nie pakowała się w nic w ciemno.
- Jakiego typu asekuracji? - pyta więc, przylegając do niego mocniej. Nie odmawiała mu przecież, czekała jedynie na więcej wyjaśnień. Szczegółów, które utwierdziłyby ją w przekonaniu, że nie może to w żadnym stopniu zaszkodzić jej reputacji.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Serce lasu Empty
PisanieTemat: Re: Serce lasu   Serce lasu Empty

Powrót do góry Go down
 
Serce lasu
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Las-
Skocz do: